Komentarze: 0
strasznie poprsotu tragicznie.... caly dzisiejszy humorek popsul sie na tancach... bo zajec nie bylo i tera mamy inne godzinki co nie jest wcale takie zle..... ale reszta!!! wole nic nie mowic.. no ale to moj pamietnik tu powinno byc wszystko wiec z bolem pisze:
po pierwsze arti mial zadzwonic i nie dzwoni bo musi pogadac z jakas panna o wyjezdzie.. ehh.. mi nic nie powiedzial... chyba zosatlam odsunieta na drugi plan!! no trudno.. bede plakac ale jakos przezyje.. chociaz juz mi jakos smutno! to moj przyjaciel... przynajmniej tak ja to widze!!
po drugie primo poklocilam sie z moja ukochana przyjaciolka.. wlasciwie to sie nie klocilysmy bo u nas to jedyne co jest to ostra wymiana zdan i to glownie z mojej strony!! czy to ja jestem ta zla?? sama sobie nie odpowiem a szkoda... ehh.... no tak to porazkowy dzien sie konczy
chociaz nie ejst jeszcze jedna przykrosc ktora tzryma sie mnie i nie chce poscic.. mimo ze minelo juz duzo czasu i powinnam zapomniec mimo ze ja wcale nie bylam tak strasznie zaangazowana.. teraz czuje ze pekne.. widze czerwona kurtke i bezowe sztruksy lekko zgarbiona sylwetke szukajaca czegos w portfeli i juz przed oczami stoi wiele scen milych itroche mniej ale wszystjkie byly nadzwyczajne..... dziwne... ja ktora zawsze mialam duzo mialam to czego chcialam mialam tego kogo chcilaam i to ja bylam ta zla... ta niedobra.. ta do ktorej placza... teraz sama kule sie w kacie i placze bez powodu.... bo mi smutno!!! bo za nim tesknie... i to jest dziwne... w sumie nie czulam do niego niczego wyjatkowego byl to zwykly koles calkiem przecietny z charakterem fuckt ale nic nadzwyczajnego... nie byl przystojny byl pociagajacy... wiele panienek sie na niego gapilo a ja bylam dumna ze on jest moj i oczywiscie zazdrosna... a teraz nie mam powodu a nadal jestem..... i to jest porazka..... chce poznac kogos dzieki komu zapomne o tym co bylo i chce zaczac znowu myslec o terazniejszosci a o przeszlosci w rozowych kolorach...... tyle ze wszyscy mi po kolei mowia:
TY SIE W NIM ZAKOCHALAS!!! I TO NA PRAWDE!!
to co ja mam na to poradzic?? moze to i prawda... ale nie chce sie z tym zgodzic nie chce z calej duszy... bo wiem ze to nie wroci!!!! totalna porazka..... poprostu mam juz tego dosyc.. ja juz tak nie chce... a wiem ze TO NIE WROCI... juz nigdy..... placze po cichu i lkam do tego co niemozliwe!!!...................................... ale itak wiem ze tak bedzie lepiej... a moze bylo lepiej?? bo potem plakala bym jeszcze wiecej........... a nawet za duzo!!!!